Kierowca Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński chce w Rallye du Maroc 2018 przypieczętować w triumf w Pucharze Świata FIA. Po wyjątkowo udanej jubileuszowej edycji Baja Poland, będzie rywalizował w północno- zachodniej Afryce.
Ten rajd to ostatni poważny test przed Dakarem, przyjeżdżają tu wszyscy chcący się na nim liczyć. Trasa prowadzi przez pustynię piaskową, kamienistą, góry i wydmy – jest tu każdy rodzaj terenu, co stanowi świetny sprawdzian przed styczniowym rajdem w Peru – mówi Kuba Przygoński, zawodnik Automobilklubu Polski i OrlenTeam.
Lista startowa FIA obejmuje 34 załogi – za Kubą Przygońskim i Tomem Colsoulem (John Cooper Works Rally) ustawiono m.in. Vladimira Vasilyewa (Toyota Hilux) i Martina Prokopa (Ford Raptor RS Cross Coutry). Szanse na zdobycie Pucharu Świata FIA mają już tylko Polak i tracący do niego 71 punktów Rosjanin. Do końca sezonu pozostały dwa rajdy – w Maroku i Portugalii – ale Kuba Przygoński chce już teraz rozstrzygnąć losy rywalizacji.
To dla nas ostatnia runda Pucharu Świata w tym roku, a więc bardzo ważny start. Naszym celem jest dojechanie do mety, ale znając mnie i Toma będziemy jechać jak najszybciej, by pokazać kibicom, że walczymy w każdym rajdzie – mówi Kuba Przygoński.
Tegoroczna edycja Rallye du Maroc potrwa 6 dni (4-9 października). Start i metę rywalizacji zaplanowano w mieście Fez. Kierowcy będą mieli do pokonania odcinki specjalne o łącznej długości ok. 1362 km, a motocykliści – ok. 1225 km.
Fot.: Orlen Team