Start –prosta – nawrót – beczka – prosta – beczka – prosta – duża beczka – meta. Tak w krótkim, nie profesjonalnym opisie wyglądała trasa ostatniego pikniku integracyjnego organizowanego przez Komisję Seniorów. W sumie niespełna kilometr szaleńczej jazdy. Okrutnie mylą się ci, którzy sądzą, że na tę imprezę zjeżdżają sami staruszkowie w jeszcze starszych samochodach. Wręcz przeciwnie przyjeżdża dużo młodych, którzy chcą się wyszaleć za kierownicą i przy okazji skorzystać z doświadczenia starszych kolegów. Na klubowym autodromie wszyscy mogą bawić się do woli i co najważniejsze bezpiecznie.
W niedzielę 17 marca było zimno i silnie wiało, a jednak na starcie zameldowało się ponad 20 samochodów. Królowały BMW-ice w różnym stanie i różnym wieku, ale sprawne, zrywne i gotowe do walki. Odważnie w szranki stanęła, co najmniej 20 letnia Skoda Felicja, w kolorze strażackiej czerwieni i chociaż miała niewielkie szanse z rozbrykanymi beemkami radziła sobie doskonale. Wśród ciekawych aut warto odnotować obecność Chevroleta Camarao, Nissana 370 Z czy zabytkowego Porsche 924.
Niedzielny piknik odwiedziła mistrzyni driftu Karolina Pilarczyk. Nie przyjechała swoim 1000 konnym bolidem (Nissan 200sx s15 z potężnym silnikiem corvette LSX 6.2 doładowanym kompresorem) Była w cywilu. Obecność królowej „jazdy bokiem” dopingowała uczestników do pokazania, że oni też… potrafią.
Bardzo się cieszę – powiedziała Karolina – że jest w Warszawie miejsce gdzie można bezpiecznie poszaleć samochodem, a przy okazji nauczyć panowania nad maszyną. Mam nadzieję, że ci którzy ścigają się po ulicach zechcą się sprawdzić uczestnicząc w pikniku.
Nie wszyscy uczestnicy mieli szczęście udostępnić Karolinie swoje auto, nie wszyscy mogli, siedząc na prawym fotelu, patrzeć jak prowadzi. Pozostał niedosyt. I bardzo dobrze bo to nie był ostatni piknik w tym roku. Każdy kto chce pokazać co potrafi może wystartować w naszej imprezie. Wystarczy śledzić zapowiedzi na stronie Automobilklubu Polski. Zapraszamy.
Tekst i foto: HG