Kierowca Automobilklubu Polski Kuba Przygoński i jego pilot Timo Gottschalk ruszyli do Kazachstanu, gdzie odbędzie się 3. runda tegorocznego Pucharu Świata FIA w rajdach cross- country. Załoga, która na początku sezonu testowała samochód z napędem na tylną oś, wraca do czteronapędowej wersji Mini. Pierwszy etap rajdu odbędzie się 27 maja.
Rajd Kazachstanu jest dla Przygońskiego bardzo szczęśliwy. W dwóch ostatnich edycjach imprezy zajmował drugie miejsce. Podczas sześciodniowych zmagań w obwodzie mangystauskim zawodnicy pokonają łącznie 2500 km, w tym niemal 2000 km odcinków specjalnych. Trasa rajdu wiedzie głównie przez tereny równinne, a w ramach jednego etapu można trafić zarówno na wydmy, jak i kamieniste drogi czy gęste trawy. W rajdach Dubai Baja i Abu Dhabi Dessert Challenge Przygoński występował w Mini Buggy 2WD. Tym razem ponownie usiądzie za kierownicą Mini John Cooper Works Rally z napędem 4×4.
W Kazachstanie znowu będziemy ścigali się Mini 4×4. Chcemy porównać go z Buggy, bo wciąż nie jestem w stanie stwierdzić, którym samochodem mogę szybciej jechać. Lubię ten rajd. Ścigamy się w dużej mierze w trawie, po stepach. Na trasie często jest bardzo płasko, znajduje się na niej dużo dróg i trzeba być skoncentrowanym na nawigacji, a także uważać na dziury i kamienie. W programie rajdu są też odcinki po wydmach z camel grassem, po których ciężko się jedzie i łatwo się zakopać. W zeszłym roku zajęliśmy 2. miejsce, w tym również będziemy chcieli walczyć o podium – powiedział Kuba Przygoński.
Wśród największych rywali Przygońskiego i Gottschalka należy wymienić Nassera Al-Attiyah (Toyota Hillux) i Stéphane’a Peterhansela (Mini John Cooper Works Rally). Obaj kierowcy z 30. punktami przewodzą stawce Pucharu Świata. Zapewne groźny będzie także Yazeed Al-Rajhi za kierownicą Toyota Hillux, który triumfował w Kazachstanie przed rokiem. 27 maja, w ramach pierwszego etapu rajdu, kierowcy pokonają 280 km.
Fot.: Orlen Team