9. etap rajdu Dakar został odwołany ze względu na trudne warunki pogodowe w Boliwii. Zawodnicy są już w Argentynie i korzystają z dnia przerwy w mieście Salta, a mechanicy mają dodatkową szansę na serwis maszyn mocno wyeksploatowanych po ponad 1300-kilometrowym etapie maratońskim.
Organizatorzy Rajdu Dakar wcześniej poinformowali, że etap z Tupizy do Salty o długości 755 km zostanie odwołany. Oficjalnym powodem odwołania próby były niekorzystne warunki atmosferyczne panujące w regionie.
Marc Coma, dyrektor sportowy Dakaru: Pada ulewny deszcz, biwak w Tupizie został zalany, a poziom w wody w rzekach, którymi prowadzi trasa, jest bardzo wysoki. – Istnieje zagrożenie burzami i powodzią. Nie zamierzamy podejmować żadnego ryzyka.
Kierowca Automobilklubu polski, Kuba Przygoński i jego pilot Tom Colsoul po ukończeniu 8. odcinka i dotarciu do Tupizy zdecydowali się od razu na przejazd drogami publicznymi do Salty. Na miejsce dotarli już późnym wieczorem, ale dzięki temu mieli cały dzień na odpoczynek, a mechanicy mogą gruntowanie zająć się ich maszynami. Nieplanowana przerwa w rywalizacji to dobra okazja do podsumowania pierwszej części rajdu i możliwość dopracowania strategii na trudne etapy w Argentynie.
Kuba Przygoński: Tegoroczna trasa jest ekstremalnie trudna, co widać po liczbie załóg, które już odpadły. Na każdym odcinku walczymy z czasem, terenem, awariami i uszkodzeniami. W czołówce nie ma zawodników, którzy uniknęliby problemów. Jest to najtrudniejsza edycja, w jakiej brałem udział. Ale to chyba dobry kierunek, bo ma to być w końcu najtrudniejszy rajd na świecie. To powinna być trochę walka o przetrwanie, a nie bezproblemowa jazda od startu do mety i ułamki sekund różnicy. Dodatkowy dzień przerwy z jednej strony jest okazją do odpoczynku, ale z drugiej strony my chcemy się ścigać i nadrabiać do czołówki. Jesteśmy na 6. pozycji i raczej patrzymy do przodu, a nie na to, co się dzieje za nami. Będziemy starali się gonić, ale przed nami są już tylko największe nazwiska Dakaru i, jak co roku, ekstremalnie trudne odcinki argentyńskie.
Po ośmiu etapach w klasyfikacji samochodów prowadzi Hiszpan Carlos Sainz (Peugeot). Drugi ze stratą 66 minut jest Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota). Zeszłoroczny zwycięzca Francuz Stéphane Peterhansel (Peugeot) zajmuje trzecie miejsce i traci 83 minuty. Kuba Przygoński zajmuje wysoką szóstą pozycję.