Kierowca Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński i jego pilot Timo Gottschalk nie ukończyli rajdu Abu Dhabi Desert Challenge, rundy Pucharu Świata FIA.Przed rozpoczęciem rywalizacji na przedostatnim etapie zawodów rozgrywanych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich awarii uległa skrzynia biegów w samochodzie.
Przygoński i Gottschalk mogą być rozczarowani rozwojem wypadków w końcowej fazie zmagań. Po zwycięstwie w trzecim etapie i realnych szansach na podium w całym rajdzie, zawodnicy jadący MINI John Cooper Works Buggy musieli wycofać się.
Samochód zepsuł się przy dojeździe na start. Mechanicy próbowali go naprawić, ale się nie udało. Okazało się, że mamy pęknięty wałek sprzęgłowy, czyli główne przeniesienie napędu. Niestety, potrzebujemy więcej przejechanych kilometrów naszym nowym samochodem – Buggy, żeby wyeliminować wszystkie elementy, które się w nim psują. Szkoda, bo mieliśmy bardzo dobre tempo w tych zawodach. Wczoraj wygraliśmy odcinek i była duża szansa, żeby być wysoko w klasyfikacji generalnej. Czasem taki jest jednak motorsport. Nasz samochód zostanie naprawiony i jutro na pewno wystartujemy w ostatnim odcinku – mówi Kuba Przygoński.
Pozycję lidera utrzymał utytułowany Stéphane Peterhansel (MINI John Cooper Works Rally), który zaliczył także etapowe zwycięstwo. Na ostatnim odcinku specjalnym Francuz będzie bronił dużej przewagi (18:35 minuty) nad drugim Khalidem Al Qassimim (Peugeot 3008 DKR).
Fot.: Orlen Team