Comiesięczne spotkania Rady Seniorów AP na stałe wpisały się już w kalendarz wydarzeń, które z kilku przynajmniej powodów należy określać wyróżnikiem „szczególnie ważne”.
Po pierwsze, jak zawsze, jest to okazja spotkania wiernego grona przyjaciół wciąż jeszcze zafascynowanych motoryzacją… ,a po drugie możliwością bezpośredniego kontaktu z jej historią. Dokładnie tak, ponieważ większość z uczestniczących w tych spotkaniach to właśnie Ci, którzy ją tworzyli.
Przykłady!
Choćby dwa ostanie spotkania, czyli jedno, które odbyło się 8 maja br. poświęcone wspomnieniom mechaników będących niekwestionowanymi uczestnikami sukcesów rajdowych zespołu OBR SO oraz kolejne (5.06.23) z udziałem superpilota rajdowego Macieja Wisławskiego.
W pierwszym przypadku były to niesamowite i niezwykle barwne opowieści zaproszonych przez Radę Seniorów (szczególne podziękowania dla Błażeja Krupy) gości, którzy po latach bez żenady i w bardzo bezpośredni sposób odsłaniali tajniki tzw. kuchni rajdowej dwóch ostatnich dekad minionego wieku.
Mieczysław Sieczkowski, Krzysztof Zagrodzki, Andrzej Skibiński, Bogdan Grudzień, Marek Andrzejewski, Krzysztof Zabłocki i Wojciech Janus to właśnie Ci, którzy nie często (najczęściej wcale) wymieniani w relacjach, wywiadach i biografiach znanych kierowców w nie mniejszym od nich stopniu przyczyniali się zarówno do ich sukcesów jak i promocji Polskich Fiatów 125p i Polonezów.
Wspomnienia, anegdoty, zachowane archiwalne zdjęcia… słowem powrót do czasów kiedy „rajdowanie” miało zupełnie inny wymiar i charakter niż dziś.
Podobny, aczkolwiek z nawiązaniem do współczesności miało spotkanie z Maciejem Wisławskim, gdzie pomostem czasowym był Jego udział w tegorocznym 79 Rajdzie Polski (Toyota Celica GT4).
Tak naprawdę RP okazał się tylko pretekstem, ponieważ kto zna „Wiślaka” musi też wiedzieć, że jego prawdziwa pasja to opowiadanie, zawód często wykonywany to pilot rajdowy, a wyuczony ogrodnik z dyplomem SGGW.
Niesamowita lekkość wypowiedzi ze szczególną ( jak to u „umysłowego w rajdówce”) dbałością o szczegóły…no i ta pamięć!
Na pytanie w ilu rajdach uczestniczył lapidarnie odpowiedział, że „nie prowadzi ich ewidencji”. Może było ich 200, a może 300?
Z kim najpewniej czuł się jak „prawy”… wymienił kilkanaście nazwisk najbardziej znanych polskich kierowców.
Jaką widzi różnicę między rajdami samochodowymi dawniej a współczesnymi?
„Dawniej rajdy były odskocznią dla „ludzi sukcesu”, którzy mieli samochód i warunki ekonomiczne. Wszystkie ekipy mieszkały w jednym hotelu, razem spędzali wolny czas i razem jeździli na zapoznanie (trasy). Z czasem rajdy stały się miejscem rywalizacji
celebrytów, agencji reklamowych, sponsorów i duuużej kasy!
Walczy się nie o sekundy, ale setne sekundy”.
Potem były odpowiedzi na pytania jak należy opisywać trasę, o tym jak się bać lub tylko bać się trochę mniej (bo strach jest nieodłącznym elementem tak ekstremalnie niebezpiecznego sportu jak rajdy) i jeszcze wiele innych, które na pewno zapamiętali uczestnicy tego spotkania.
Serdeczne dzięki Panie Macieju!
Podziękowania również dla Błażeja Krupy za zaproszenie znamienitego gościa, dla red. Tomasza Szmandry, który będąc obserwatorem 79 RP opowiedział o tej imprezie, Piotra Płaczkowskiego za zdjęcia z 79 RP i prowadzącego spotkanie red. Henryka Gawucia.
