Po dwumiesięcznej przerwie, kierowca Automobilklubu Polski Aron Domżała i jego pilot Maciej Marton wracają do rywalizacji w Pucharze Świata FIA. Zespół zrezygnował z dwóch rund cyklu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ponieważ tegoroczny sezon traktuje jako przygotowanie do znacznie większego wyzwania.
Jesteśmy już po krótkich testach. Podczas tego rajdu Nasser Al-Attiyah i Giniel de Villiers będą testować Hiluxy z nową specyfikacją. My startujemy dobrze znaną nam wersją i muszę przyznać, że nawet krótki trening w tym samochodzie dał mi masę przyjemności. Brakowało mi tego. Toyota to samochód przemyślany i kompletny, którego prowadzenie daje sporo frajdy – przyznał Aron Domżała.
Co więcej charakterystyka trasy podczas Rajdu Kataru, czwartej rundy Pucharu Świata, bardzo odpowiada polskiemu kierowcy. Zdecydowana większość odcinków specjalnych prowadzi po twardej, kamienistej części pustyni, gdzie może wykorzystać swoje doświadczenie z rajdów płaskich. Większe wyzwanie stoi przed pilotem, który musi nadążyć za tempem jazdy z podawaniem komend.
Nasser będzie tu prawdopodobnie jechać w innej klasie. Jest w domu, zna tę pustynię lepiej niż ktokolwiek inny. Na starcie jest jednak jeszcze siedmiu kierowców ze światowej czołówki i naszym celem jest podjąć z nimi wyrównaną walkę. Stać nas na miejsce w czołówce – podkreślił kierowca AP.
Na środę zaplanowano niespełna pięciokilometrowy prolog, po którym zawodnicy wybiorą pozycje startowe. Kolejne pięć dni to już odcinki specjalne, z których każdy liczyć będzie około 350 km.