Kierowca Automobilklubu Polski, Jarek Szeja wraz z bratem Marcinem wywalczyli w Subaru Impreza tytuł mistrzów kraju 2020 w klasie Open 4WD.
Tegoroczny, zupełnie nietypowy sezon zakończył się po rozegraniu zaledwie trzech imprez. Nasz zawodnik podsumowuje rywalizację:
29. MARMA Rajd Rzeszowski tradycyjnie przywitał nas bardzo wysokimi temperaturami i 11 zgłoszeniami w kategorii Open 4WD. Prowadziliśmy od pierwszego, do ostatniego odcinka specjalnego. Ostatecznie na mecie osiągnęliśmy przewagę niemal 4 minut nad drugą załogą. Co też istotne – główni rywale mieli problemy, a błędy w tym sprinterskim sezonie były niewybaczalne.
Kilka tygodni później spotkaliśmy się w Chorzowie, na 4. Rajdzie Śląska. To była nasza domowa impreza. Z tej okazji zespół przygotował m.in. wspaniałą, dużą strefę kibica przy odcinku specjalnym Jastrzębie- Zdrój. Mieliśmy tym razem 11 rywali. Po zaciętej walce do ostatniego odcinka zajęliśmy drugie miejsce, dopisując niezwykle cenne punkty do klasyfikacji sezonowej.
Sezon zakończył się niecałe 2 miesiące po jego rozpoczęciu, na 48. Rajdzie Świdnickim- KRAUSE. Tam jechaliśmy dynamicznie, zdecydowanie pokonując pozostałe załogi – wygraliśmy rajd! Kolejne 25 punktów sprawiło, że jesteśmy nowymi mistrzami Polski w klasie Open 4WD!
To był bardzo trudny sezon. Naszymi występami chcieliśmy dostarczyć kibicom i partnerom radości. Chcieliśmy, aby na moment zapomnieli o tej skomplikowanej sytuacji, która nas otacza. Mieliśmy swoje cele sportowe, nad powodzeniem których pracowała duża grupa ludzi. Czasami trzeba było zarwać nockę, czy dwie, ale wyniki na rajdach nam to wynagrodziły. Dwa zwycięstwa, jedno drugie miejsce – jechaliśmy mądrze, skutecznie, kalkulowaliśmy naszą sytuację. To był przede wszystkim mądry sezon w naszym wykonaniu, zakończony w najlepszy możliwy sposób – mistrzostwem. To nasz wspólny tytuł – załogi, zespołu, partnerów i kibiców. Każdy dołożył do tego sukcesu swoją cegiełkę – kończy wypowiedź Jarosław Szeja.