Koniec czekania! Już w najbliższy weekend (6-8 sierpnia) rywalizację w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski otworzy Marma 29. Rajd Rzeszowski. Do walki o punkty i jak najlepszy wynik ruszy załoga ORLEN Team – Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel w Volkswagenie Polo GTI R5.
Ponad 300 dni – tak długo kibice i zawodnicy musieli czekać na emocje związane z kolejną odsłoną Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Tyle czasu minęło bowiem od Rajdu Dolnośląskiego, który w październiku zakończył sezon 2019. Zawody z bazą w stolicy Podkarpacia to pierwsza z czterech rund zaplanowanych na przymusowo skrócony sezon 2020. Po zmaganiach na trasach wokół Rzeszowa, pretendenci do tytułów zmierzą się jeszcze na asfaltowych oesach Rajdu Śląska (11-12 września), Rajdu Świdnickiego (2-4 października) oraz Rajdu Koszyc na Słowacji (16-18 października).
Cieszę się, że nareszcie startujemy i że po wielu miesiącach przerwy ruszają mistrzostwa Polski. Na szczęście sport motorowy został już odmrożony w czerwcu i mogliśmy się przygotować poprzez starty w mniejszych rajdach okręgowych, ale brakowało nam rajdu, w którym stawka jest tak wysoka. Mistrzostwa Polski to zdecydowanie więcej kilometrów oesowych, trudniejsze odcinki i duża konkurencja. A ta jest imponująca w Rzeszowie, mamy wielu mocnych rywali. Podchodzimy do nich z szacunkiem, ale jednocześnie chcemy realizować nasz cel, czyli walkę o jak najwięcej cennych punktów – deklaruje Kacper Wróblewski, zawodnik Automobilklubu Polski, kierowca ORLEN Team.
W tym roku Rajd Rzeszowski jest nie tylko rundą mistrzostw Polski. Do stolicy Podkarpacia przyjadą również uczestnicy słowackiego czempionatu, załogi w samochodach historycznych oraz zawodnicy biorący udział w cyklach okręgowych – mistrzostwach Podkarpacia i Śląska. Dzięki temu spragnieni sportowych emocji kibice mogą spodziewać się rewelacyjnej obsady, mocno przekraczającej 100 załóg. W tym gronie jest 15 duetów w najmocniejszych i najszybszych samochodach klasy R5 – takich jak Volkswagen Polo, którym będzie się ścigać załoga ORLEN Team. Kacper i Kuba na swoją rajdówkę nakleją dziewiąty numer startowy. Rangę wyzwania stojącego przed Wróblewskim i Wróblem podnosi fakt, że na starcie zawodów staną m.in. mistrz Słowacji Martin Koci czy znany z występów w WRC Fin Jari Huttunen.
Myślę, że przed nami najtrudniejszy rajd asfaltowy w Polsce i jeden z najtrudniejszych w Europie, dlatego uwielbiam ścigać się na Podkarpaciu! Jesteśmy dobrze przygotowani, biorąc pod uwagę sytuację w kraju i na świecie. Wykorzystaliśmy każdą okazję do pracy i treningu, dzięki czemu dobrze się czujemy w aucie jako załoga oraz zespół. Damy z siebie wszystko, by wynik na koniec był jak najlepszy! – mówi Kacper Wróblewski.
Organizatorzy 29. Rajdu Rzeszowskiego przygotowali dziewięć oesów o łącznej długości 133,6 km. Zawody rozpoczną się w czwartek, 6 sierpnia od wieczornej (20:00) ceremonii startu na rzeszowskim rynku. W piątek załogi zmierzą się na dwukrotnie pokonywanych próbach Pstrągowa (15,6 km) i Lubenia (17,45 km), a na zakończenie etapu pokażą swoje możliwości na ulicach Rzeszowa (OS 5 – 2 km).
Na sobotnią część rywalizacji składają się najdłuższy w rajdzie oes Zawadka (18,53 km) oraz sprawdzian w Zagorzycach (14,22 km). Na obu tych próbach rajdówki pojawią się dwukrotnie.
Ten rajd ma w sobie coś wyjątkowego. Organizatorzy dbają o atmosferę i wykorzystują świetne warunki, by ułożyć ciekawą i zawsze trudną trasę, przy której zawsze widoczni są kibice. Nie mamy za dużo czasu, by im się przyglądać, bo w rajdówce robimy swoje, ale świadomość, że ścigamy się też dla kibiców podkręca tempo. A to w Rzeszowie trzeba mieć mocne, bo obsada jak zwykle nie zawiodła i każda załoga jest głodna rywalizacji. Będzie się z kim ścigać – dodaje Jakub Wróbel, pilot Kacpra.
Wyniki 29. Rajdu Rzeszowskiego poznamy w sobotę, 8 sierpnia około 14:30. Zakończenie rajdu zaplanowano na 15:15 na rynku w Rzeszowie.