Kierowca Automobilklubu Polski, Kuba Przygoński zakończył rywalizację w tegorocznych zmaganiach o tytuł driftingowego mistrza Polski. Zajął drugie on drugie miejsce w finałowych zawodach na torze w Słomczynie. W finale przegrał z Pawłem Borkowskim, który w tym roku został najlepszym drifterem w Polsce w klasie PRO.
Kuba wygrał kwalifikacje do decydującej o tytule rywalizacji. W kolejnych startach również radził sobie bardzo dobrze, pewnie wygrywał kolejne etapy przejazdów. Sam finał wymagał w opinii sędziów dogrywki, która ostatecznie zdecydowała, że tytuł mistrzowski powędrował w ręce Pawła Borkowskiego.
Kuba Przygoński: Start w Słomczynie na pewno był fajny, bardzo się cieszę z wygranych kwalifikacji. Dobrze znam ten tor, lubię się tu ścigać. O ostatecznych wynikach zdecydowała jazda w parach, pogoda była bardzo dobra, było dość chłodno, a zarazem przyczepnie i sucho. Jestem zadowolony z jazdy w parach, niestety w rywalizacji TOP4 Nissan Artura Pawlonki uderzył we mnie, Artur jechał trochę za szybko, zgiął nam przedni i tylni wahacz. Niestety uszkodził mi również kciuk, tak naprawdę od rywalizacji w TOP4 miałem złamany palec, nie czułem tego wtedy przez przypływ adrenaliny. W finale mieliśmy dobre przejazdy z Pawłem Borkowskim, było równo, ostatecznie po dogrywce zająłem drugą pozycję.. W tej chwili jesteśmy już w drodze na zawody w Maroku, gdzie startujemy w kolejnej rundzie pucharu cross country.
Tegoroczny sezon Driftingowych Mistrzostw Polski liczył 6 rund. Rywalizacja rozpoczęła się w maju w Słomczynie, na tym samym obiekcie zakończyły się zmagania najlepszych polskich drifterów.
Fot.: Orlen Team