Na Torze Poznań odbyła się ostatnia w tym sezonie krajowa runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski. Pozostałe zawody rozegrane zostaną na zagranicznych obiektach.
Znakomicie spisał się Marek Szkopek. Kierowca Automobilklubu Polski pierwszy, rozgrywany na mokrym torze wyścig, ukończył na drugim miejscu, a wygrywając dzień później bieg drugi powiększył swoją przewagę w tabeli do aż 50 punktów na już tylko 108 możliwych jeszcze do zdobycia.
Marek Szkopek ( Yamaha R1): To był dla mnie perfekcyjny weekend, zaczynając od trudnego sobotniego wyścigu na mokrym torze, a kończąc na niedzielnym zwycięstwie po pięknej walce do ostatnich . Cała ekipa pracowała bardzo ciężko i sprawnie, czego efektem jest wynik nie tylko mój, ale także moich zespołowych kolegów. Powiększyliśmy przewagę w klasyfikacji generalnej klasy Superbike, co bardzo nas cieszy, ale nie zamierzamy zwalniać tempa, bo przed nami jeszcze cztery wyścigi mistrzostw Polski, a pomiędzy nimi także start w mistrzostwach świata FIM EWC we Francji.
Starszy brat Marka – Paweł Szkopek niestety nie przełamał w Poznaniu prześladującego go pecha w pierwszych wyścigach poszczególnych rund WMMP. Broniący tytułu w klasie Superbike, kierowca AP zdominował kwalifikacje, sięgając po kolejne pole position i dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej. Niestety, kilka godzin później Paweł zaliczył wywrotkę, w ekstremalnie trudnych warunkach jadąc na prowadzeniu pierwszego wyścigu weekendu. Dzień później stoczył piękny pojedynek o zwycięstwo, tym razem już na suchym torze, sięgając ostatecznie po cenne, drugie miejsce i piąte w tym roku podium.
Paweł Szkopek (Yamaha R1): Po wywrotce moi mechanicy nie zmrużyli oka i przez całą noc, do ostatnich minut przed drugim wyścigiem, odbudowywali mój motocykl. Bardzo dziękuję za to całemu zespołowi Pazera Racing. W niedzielę miałem jednak mały problem z hamulcami, przez który wyjechałem szeroko w pierwszym zakręcie ostatniego kółka i straciłem prowadzenie. Walka o zwycięstwo z moim bratem była bardzo zacięta, ale nie chciałem stawiać wszystkiego na jedną kartę i przesadnie ryzykować, dlatego jestem zadowolony z drugiego miejsca. Przed nami jeszcze cztery wyścigi podczas których wszystko może się zdarzyć, dlatego wierzę, że znów sięgniemy po tytuł.
Fot.: Wójcik Racing Team